Już dziś zapraszam na wspólną przejażdżkę!
W 2010 roku rozpoczęłam się moja świadoma decyzja o rozwoju osobistym, co później przekierowało mnie na rozwój zawodowy. Podjęłam decyzję, że spróbuję coachingu. W sumie, coaching przyszedł do mnie sam. Zapukał do mnie znajomy, który właśnie skończył kurs z coachingu. Zapytał mnie czy bym nie mogła być jego pierwszym klientem, bo chciałby przećwiczyć zdobytą wiedzę i nabrać praktyki jako coach.
W mojej głowie pojawiła się wielka niepewność. Bo w sumie nic nie wiedziałam o coachingu, prócz tego, że ludzie robią na coaching wielką nagonkę. Po latach dotarło do mnie, że tę nagonkę głównie robią ci, którzy nigdy nie przeszli żadnego procesu coachingowego. Nigdy nie brali udziału w żadnym programie rozwojowym, ale mają najwięcej do powiedzenia w tym temacie. Taką postawę nazywam opowiadaniem o nieprzeczytanej książce. Niestety.
Na szczęście rynek Polski powoli odkopuję się z tych wszystkich obelg na coaching, co powoduje, że coraz więcej ludzi zaczyna dbać o swoje rozwojowe kawałki. Coraz więcej ludzi korzysta z usług psychologów, terapeutów i coachów. Firmy inwestują w pracowników, podejmując współpracę z trenerami. Być może korzystałeś już z usług rozwojowych. Jak nie Ty, to zapewne ktoś z Twoich znajomych miał taką okazję.
Rzeczywistość jednak była troszkę inna
Wracając do propozycji mojego znajomego, byłam pewna obaw, ale zgodziłam się na to, by na mnie poćwiczył coaching. Pomyślałam sobie, że mu pomogę. Rzeczywistość jednak była troszkę inna, bo to on bardzo pomógł mi. Do dziś pamiętam swoje odkrycia podczas sesji. Do dziś z nich korzystam, a było to kilkanaście lat temu! Po tym doświadczeniu, uświadomiłam sobie, że też tak chcę. Też chcę towarzyszyć ludziom w ich rozwoju. Tak w 2015 roku ukończyłam szkolenie i moje zawodowe marzenie się spełniło.
Nie będę ukrywać, że gdyby nie mój znajomy i jego potrzeba zdobycia praktyki, zapewne długo bym z możliwości rozwojowych nie korzystała. Dlaczego? Dlatego, że z natury lubimy czuć się komfortowo i częściej wybieramy niewychylanie się, niż sięganie po nowe. Bo to wiązałoby się z wyjściem z naszej strefy komfortu. Z pójściem w nieznane. Dołożyć do tego chodzące po głowie obawy o to co inni pomyślą, bez większego namysłu rezygnujemy z pojawiających się możliwości.
W gąszczu pytań, nie trudno o mętlik
- Czym jest coaching, czym warsztat rozwojowy, a czym szkolenie?
- Jaka jest różnica między wizytą u psychologa, a sesją coachingową?
- O co w ogóle chodzi z tym przechodzeniem przez proces zmiany?
- Umiejętności miękkie? Czyli są też twarde?
- Rozwój, samorozwój, dokształcanie?
- Szkolenia, webinaria?
- Kursoksiążki, ebooki i kursy online?
Tyle tego jest, że nic dziwnego, iż już na samym starcie można poczuć się zagubionym. Mam nadzieję, że ten wpis będzie fajnym początkiem odnajdywanie się na wachlarzu możliwości.
Aby ułatwić poruszanie się po możliwościach rozwojowych, jakiś czas temu wpadła mi do głowy pewna metafora. Czym dłużej z nią chodzę, tym bardziej utwierdzam się, że to świetny pomysł na nie książkową definicję opowiadającą o rozwoju.
Tak więc co ma rower do rozwoju?
Rozwój osobisty i zawodowy, porównuję do ekscytującej jazdy na rowerze. Zamiast iść pieszo, wskakujesz na rower, by zaoszczędzić swój czas i dotrzeć szybciej do obranego celu. Zamiast przyglądać się światu tylko gołym okiem, masz ze sobą przeróżne narzędzia, z których możesz korzystać w każdej chwili. Na przykład lornetkę, by widzieć daleko. Lupę, by widzieć blisko i szczegółowo. Kompas, by obrać właściwy dla Ciebie kierunek. Z czasem Twoich narzędzi przybywa, a Twój rower z każdym kilometrem jedzie coraz sprawniej.
Jaka jest różnica między usługami rozwojowymi?
- COACHING
Podczas procesu coachingowego, to klient wskakuje na swój rower. Trzyma kierownicę i decyduje o tym, w którym kierunku jedzie. Ustala jak daleko i w jakim tempie się porusza. Osobiście pedałuje, bo nikt za niego nie pokona jego drogi. Napotyka na swojej drodze różne zadania i angażuje się w ich wykonanie, by dotrzeć tam, gdzie chce dojechać.
Kim jest postać coacha?
To towarzysz tej podróży. Wspiera w odkryciu właściwego kierunku jazdy, by był on zgodny z wartościami i pragnieniami rowerzysty. Pomaga zauważyć lornetką w plecaku i lupę w kieszeni. Pomaga dostrzec pojawiające się przeszkody na drodze i wspiera w poszukiwaniu rozwiązań na nie. Dba o to, by zawsze było powietrze w kołach, a łańcuch nasmarowany. Pomaga zauważyć pojawiające się nowe możliwości po drodze, by skorzystać z tego, co przyniesie wartość. Czasem zatrzyma rowerzystę w pędzie i zaprosi na lot balonem, by zobaczył świat i jego możliwości z jeszcze większej perspektywy.
- SZKOLENIE
Szkolenie dotyczy jakiegoś wcześniej ustalonego tematu. Bardzo często główną wartością szkolenia jest przekazywanie konkretnej wiedzy, w obrębie danego zagadnienia. Uczestnik szkolenia dowiaduje się o celach szkolenia jeszcze zanim ono się rozpocznie. Kontynuując metaforę rowerzysty, uczestnik szkolenia zdobywa informacje o tym, jak inaczej można jeździć na rowerze. Dowiaduje się jak robić różne sztuczki rowerowe itp. Przyswaja wiedzę, by później wprowadzić ją w życie.
Kim jest postać trenera?
Osoba prowadząca szkolenie, najczęściej jest nazywana trenerem. Trener może też mieć umiejętności coacha, jednak są to zupełnie dwie inne formy współpracy. Trener przygotowuje plan szkolenia, materiały itp. jeszcze przed szkoleniem.
- WARSZTATY
To forma współpracy, gdzie uczestnicy zdobywają wiedzę oraz praktykę w danym temacie. Bardzo często wiąże się to z braniem udziału w ćwiczeniach, zadaniach, wyzwaniach. By na własnej skórze poczuć główny temat warsztatów. Opisując warsztaty za pomocą metafory rowerzysty, uczestnicy podczas zajęć ćwiczą jazdę na rowerze. Próbują różne sposoby jeżdżenia rowerem. Pod okiem prowadzącego, ćwiczą różne rowerowe sztuczki.
Kim jest postać prowadzącego?
Osoba prowadząca warsztaty, podobnie jak szkolenia, najczęściej jest nazywana trenerem. Warsztaty prowadzone są zarówno przez trenerów, jak i coachów. Podobnie jak w przypadku szkolenia, warsztaty są przygotowywane jeszcze zanim mają miejsce.
- WSPARCIE PSYCHOLOGA
Jest bardzo duża różnica między współpracą z coachem lub trenerem, a psychologiem. Przede wszystkim coach i trener skupiają się na rozwoju i z założenia klient jest osobą kompletną. Posiadającą wystarczające zasoby, możliwości oraz zdolności. Nie stosują terapii ani leczenia farmakologicznego; nie stawiają diagnozy. Przede wszystkim skupiają się na teraźniejszości i przyszłości.
Psycholog też może dodatkowo wspomóc w przypadku problemów związanych ze zdrowiem psychicznym, takich jak depresja. Diagnozuje oraz udziela innego rodzaju interwencji, także w sytuacjach kryzysowych. Jeśli potrzebny jest proces do przepracowania problemów, rozwiązaniem może być wsparcie psychoterapeuty. W przypadku wskazania leczenia farmakologicznego, udajemy się do lekarza – psychiatry. Kontynuując metaforę rowerzysty, taka forma wsparcia, to na przykład zaopiekowanie się kontuzjowanym kolanem rowerzysty. Coś w przeszłości się wydarzyło, co potrzebuje zaopiekowania.
Poczuć na własnej skórze
Odkąd wyruszyłam w swoją podróż rozwojową, tak w niej trwam do dziś. Uważam też, że aby dowiedzieć się czym jest rozwój osobisty i zawodowy, trzeba go po prostu poczuć na własnej skórze. Z mojej perspektywy, nie da się tego opisać, bo każdy jest inny, ma inne zasoby i możliwości.
Aby ułatwić zainteresowanym poruszanie się po możliwościach rozwojowych, stworzyłam FAQ zakładkę na mojej stronie internetowej. Znajdują się tam najczęściej zadawane pytań i odpowiedzi w tym temacie. Poniższy guzik przeniesie Cię do zakładki.
W dzisiejszych czasach rynek oferuje przeróżne formy wsparcia i rozwoju. Dostęp to tego typu usług jest coraz łatwiejszy. Internet powoduje, że są one w zasięgu ręki.
Jeśli nie wiesz z czego skorzystać, napisz do mnie i pomogę Ci dopasować wybór, pod Twoje potrzeby i okoliczności.
Serdeczności,
Coach & Trener SPOCO®
Od 2015 roku wspieram ludzi w rozwoju osobistym i zawodowym. Zapraszam!
Samo się nie zrobi.
Działaj i poszerzaj horyzonty z Business & Life Boost Formułą!
All rights reserved 2020 © Ewa Potopianek
kontakt@ewapotopianek.pl
2 komentarze
Wpis, zupełnie jak i poprzedni czyta się bardzo fajnie. Jest jak świeży soczysty owoc, orzeźwiający i dodający potrzebnych witamin.
Osobiście jestem w punkcie gdzie zastanawiam się co mógłbym ze sobą zrobić. Klasyczny rodzaj pracy nigdy nie przynosił satysfakcji. Mało było momentów w życiu zawodowym kiedy mogłem powiedzieć „tak chcę tu zostać i to robić”. Odkąd zacząłem czytać tego bloga, coś w mojej głowie zaczęło się poruszać i układać, przesuwać zmieniać wartości. Mimo, iż przeczytałem na razie dwa artykuły i uczestniczyłem w jednych warsztatach, plus szczypta autorefleksji… zaczynam powoli dostrzegać kim jestem i jaki mam potencjał na przyszłość.
Jestem wdzięczny za tą piękną rowerową metaforę. Zaraz zajrzę do mojego plecaka w celu zidentyfikowania moich narzędzi. Dziękuję i pozdrawiam
Tomek, dziękuję za Twój wpis. Miło jest mi otrzymywać takie wiadomości. Bardzo się cieszę, że znajdujesz na moim blogu inspiracje dla siebie. Życzę Ci ciekawości i wytrwałości w odkrywaniu swoich kolejnych narzędzi!